×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/6-czerwiec/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

W kręgu wielkiej europejskiej rodziny

Utworzono: wtorek, 16. czerwiec 2015 21:48

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/6-czerwiec/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

A to co znowu? Jakiś stwór, nie większy od królika, ciągnie za sobą wysłużoną walizkę. Małpka, nie małpka… Zielona od pięt po uszy. Nawet nos jest zielony – małe, słodkie ziarenko groszku. Uważne obserwacje doprowadziły nas do wniosku, że cudaczny, rozśpiewany jegomość jest zapalonym obieżyświatem i… wielbicielem korniszonów. Jak ktoś o tak nikczemnej posturze podróżuje, zapytacie. Całkiem zwyczajnie – dzięki dżinowi śpiącemu w walizce. W walizce? Otóż to! Wystarczy wpuścić do środka trochę światła i powietrza, a dżin rozciąga się leniwie, mruczy coś pod nosem – nie całkiem zadowolony z przerwanej drzemki – przeczesuje włosy, wygładza koszulę, poprawia sandały i czeka. Na szczęście małpiszon już wie jak z nim postępować – łaskocze trzcinowy stroik, aż smukłe ciałko klarnetu zacznie drżeć rozbawione. Po chwili parska niepochamowanym śmiechem – raz nisko i ciepło, innym razem piskliwie i przenikliwie, czasem przedrzeźnia trąbkę. W końcu kapituluje, gotów spełnić każde życzenie swojego pana. Właśnie wrócili z Indii, gdzie zaklinali węże na ulicach Mumbaju. Klarnet się spiekł w palącym słońcu, ale wynagrodził to sobie przywożąc z wyprawy pęk srebrnych naszyjników, którymi ozdobił hebanową opaleniznę. Gdzie tym razem się udadzą? Dosiadamy rumaka narwanych dźwięków i pędzimy przez barwne hiszpańskie miasteczka. Pałace Maurów, ruiny średniowiecznych zamków sąsiadują z rzymskimi budowlami, gotyckie i renesansowe katedry odcinają się wyraźnie na tle błękitnego nieba. Zdążyliśmy na corridę. Najznamienitsi torreadorzy maszerują ulicami. Haftowane z przepychem bluzy, eleganckie koszule z żabotami, ozdobne pasy, białe rajstopy, zabawne spodnie ozdobione pomponami, nakrycia głów z nieco smętnie klapniętymi uszami. Parada przyciąga oko krojem, haftem, złotem, barwą. Dalej, dalej! Po pomości z łagodnych, sielskich nut wbiegamy we wspaniały, intensywny kolor ścielący się hektarami. Rozległe, fioletowa pola – lawendowa Prowansja. Zaglądamy na podwórka okolicznych domostw. Skocznie w kółeczku wirują smukłe panny i przystojni kawalerowie. Lekkie, beztroskie podskoki, ukłony, podanie ręki. Starofrancuski gawot króluje tu niezmiennie, choć już dawno zapomniano, jak powinno się go tańczyć. Nie traćmy czasu! Na skrzydłach melodii szybujemy do ojczyzny sławnego Greka – Aleksisa Zorby. Cudowna, ciepła, słoneczna kraina. Biały piasek, lazurowa woda, lekka bryza, szum morza splatający się ze śpiewem cykad. Wokół ogniska trwa zabawa ludzi impulsywnych, ale życzliwych, kochających muzykę, taniec, śpiew, piękno natury, radość życia, dobrą zabawę, kuchnię i miłość. Śmiało panowie – sirtaki czas zacząć! Stają roześmiani w rzędzie, kładą dłonie na ramionach sąsiadów i suną raz w prawo, raz w lewo, krzyżując nogi. Tempo przyśpiesza, braknie tchu, a z tańczących emanuje niezniszczalny optymizm i dionizyjska radość życia. Gdy słońce zstępuje do wodnego królestwa muzyka nie cichnie. Wciąż brzmi w sercach i głowach. Cieszcie się każdą chwilą, bo życie jest tylko jedno!:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/6-czerwiec/koncert{/gallery}